
Test plecaka Karrimora FLYER 40-55l
Jako, że mój stary plecak ze stelażem jest już wysłużony i troszkę jakoś się „skurczył” od czasów kiedy go dostałem w podstawówce zdecydowałem się zainwestować w nowy. Ponieważ obecnie mamy dość spory wybór na rynku postanowiłem zapytać o radę osobę która ma większe doświadczenie niż ja w tego typu sprzęcie i doradzić się odnośnie producentów oraz jakie modele są godne uwagi. Producentów na rynku jest wielu jednak po otrzymanych dodatkowych informacji postanowiłem wybrać coś z Deutera lub Karrimora. Poprosiłem o kilka propozycji modeli. Ze względu na to, że Deuter okazał się droższy a ja nie potrzebuję aż takiego sprzętu postanowiłem skupić się na Karrimorze.
Poszperałem w sieci aby poznać opinie użytkowników plecaków Karrimora i postanowiłem, że skusze się na zaproponowany mi plecak FLYER.
Gdy go już otrzymałem nie mogłem doczekać się pierwszego wypadku na który będę mógł się do niego zapakować. Nie musiałem długo czekać. Szykował mi się mały wypad na dwa dni.
Troszkę o plecaczku.
Plecak ma kilka ciekawych rozwiązań i przydatnych opcji:
– Camel Bag (możliwość zamontowania do środka bukłaka na wodę i wyprowadzenia przewodu na zewnątrz)
– Suszarka, dzięki siateczce możemy wsadzić tam przepocone lub mokre rzeczy które to będą schnąć podczas marszu
– System nośny, wygodny i dobrze regulowalny
– Dolna komora połączona z główną komorą, dzięki temu możemy szybko dostać się dorzeczy spakowanych na samym dnie plecaka bez wypakowywania wszystkiego
– Dwie boczne kieszenie na drobne akcesoria np. chusteczki itp.
– Pasy kompensacyjne, jeśli nie mamy zapełnionego plecaka wygodnie możemy zmniejszyć jego pojemność dzięki czemu nie będą nam przemieszczać się przedmioty
– Pojemność 40-55l (powiększany komin)
– W klapie wewnętrzna i zewnętrzna kieszeń na drobiarki, dokumenty
– Po bokach dodatkowe dwie kieszonki na akcesoria np. mapy.
– Troki w klapie np. na karimatę
– Z tyłu troczki do przypięcia np. kijków
– W środku odpinana torebka na mapy dokumenty itp.
Jedynie czego mi osobiście brakuje to kieszonki w pasie biodrowym na portfel, i kieszonki na szelce na telefon oraz zewnętrznej bocznej kieszeni do której można by zapakować dodatkową butelkę z wodą. Aczkolwiek to tylko moje przyzwyczajenia z innych plecaków z których korzystałem. Jedyne czego tak naprawdę brakuje temu plecakowi w zastosowaniach w jakich go używam to niema wszytego pokrowca przeciwdeszczowego.

Pierwsza wyprawa z nowym nabytkiem na plecach. Jak już wspomniałem nie musiałem długo czekać. W wkrótce po tym jak go otrzymałem wybrałem się wraz z znajomymi na dwudniową wycieczkę w pobliski Beskid Żywiecki a dokładnie na Halę Boraczą. Po zapakowaniu nadszedł czas aby wyregulować sobie system nośny plecaczka. Pierwsze moje odczucie było: „ależ dziwnie się go nosi” mimo, że był dość mocno dopakowany (mi. sprzęt fotograficzny) nie było go czuć na plecach. Większość ciężaru spoczywała na biodrach dzięki dobrze zaprojektowanemu pasowi biodrowemu. Mój przeskok technologiczny ze starego plecaka stelażowego gdzie pas biodrowy był kawałkiem pasa parcianego wyłożonego gąbką jest znaczny. Przez pierwszą część podróży troszkę czułem się nieswojo gdyż brakowało mi obciążenia na barkach. Aczkolwiek szybko się przyzwyczaiłem W dzień w którym wybraliśmy się na wycieczkę był bardzo upalny dzięki zastosowaniu koszulki termo aktywnej oraz systemu nośnemu plecaka moje plecy nie ociekały potem.

Zobacz również

Czy stosować szelki dla dzieci?
18 marca, 2024
Opaska odblaskowa Karrimor RUN SNAP
23 sierpnia, 2015