Sudety kopalnia uranu w Kletnie
Obiecałem wcześniej, że zabiorę Was w podróż pod ziemię, więc teraz dotrzymuję słowa. Tym razem będziemy eksplorować kopalnię uranu w Kletnie. Wycieczkę tę warto połączyć ze zwiedzaniem Jaskini Niedźwiedziej ponieważ oba te obiekty są położone blisko siebie.
Wspomniana kopalnia uranu umiejscowiona jest w masywie Śnieżnika. Na terenach tych już od czasów średniowiecza były prowadzone eksploracje w poszukiwaniu rud. Wydobywano tu m.in. żelazo, srebro, miedź. Obszar w Kletnie jest bardzo bogaty w różne kruszce. Jednak kopalnie w Kletnie cieszyły się bardzo złą sławą wśród miejscowych. Uważano, że pracującym tam ludziom przynoszą nieszczęścia.
Przyczynę tych nieszczęść okryto dopiero w XX wieku. Zagadkę rozwiązano, gdy w 1948 roku ruszyły zakrojone na skalę krajową poszukiwania rud uranu. Prace eksploracyjne prowadzono na podstawie umowy ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich (ZSRR). Okazało się wtedy, że jedynie rejon Sudetów dawał szansę na wydobycie rudy uranu. Radziecki geolog odkrył w jednej ze starych sztolni w Kletnie, tzw. okruszcowanie uranowe. W zaledwie kilka miesięcy rozpoczęto wydobycie – pozyskano 20 ton czystego uranu. Urobek w całości trafiał do ZSRR. Po 5 latach zakończono wydobycie rudy uranu, gdyż było jej już niewiele, a wzrosły koszty jej wydobycia. Przez następne 5 lat wydobywano tam jeszcze fluoryt.
Kopalnia w Kletnie jednak dobrej sławy nie zyskała. Wydobyciem zajmowali się tam przede wszystkim polscy robotnicy przymusowi. Nie mogli oni liczyć na żadne środki ochrony. Wiele osób zachorowało na pylicę, było też dużo przypadków śmiertelnych w wyniku choroby popromiennej. Nikt nie prowadził żadnych statystyk chorób i wypadków.
W roku 2002 w jednej ze sztolni po uranowych tzw. Sztolni Fluorytowej otwarto podziemną trasę turystyczną. Prowadzona jest ona na najwyższych poziomach kopalni, gdzie prowadzone były tylko prace poszukiwawcze. Kopalnia jest więc bezpieczna pod względem promieniowania.
Obecnie udostępniony do zwiedzania jest niestety tylko odcinek około 200m, który zwiedzamy wraz z przewodnikiem w grupie od kilku do kilkunastu osób. Podczas zwiedzania przewodnik opowiada nam o górnictwie w tych rejonach, technikach wydobycia, o geologii, a także minerałach jakie występują na tych terenach. Po drodze zostały przygotowane ekspozycje dla turystów przedstawiające np. wagonik którym wywożono urobek, świder. Mamy także możliwość dotknięcia małej rudki uranu. Po takim krótkim zwiedzaniu pozostaje niestety lekki niedosyt.
Pewnym ukłonem w stronę odwiedzających jest bezpłatny parking.